11.12.2018 r.  Magdalena Witkiewicz – “Opowieść niewiernej”

                                                                                   

                                                                           … jest to niewielki wycinek z życia bohaterki powieści Ewy, jej małżeństwa, przyjaciół.

Dwoje ludzi spotyka się, zakochuje się w sobie, podejmuje decyzję o byciu razem. Zanim zamieszkają razem każdy, na swój sposób chce zauroczyć drugiego, każdy widzi, lub chce widzieć w drugim to, co najlepsze, co go urzeka. A może widzi to, co chce widzieć.

On piękną kobietę, zadbaną, gospodarną, mądrą. Dobrze żeby miała jakiś majątek. W tym wypadku mieszkanie, pracę. Kobieta ma być wyjątkowa, którą można pochwalić się przed kolegami, która zadba o dom, męża, dzieci. Która wreszcie zajmuje się logistyką, rachunkami. Będzie pamiętać o uroczystościach rodzinnych, przyjmować gości i wielbić męża. I tak postrzega swoją kobietę Maciek, „bohater” tej powieści. Maciek, przedsiębiorca pracujący w firmie transportowej na eksponowanym stanowisku całym sobą angażuje się w pracę. Poza nią nie widzi życia. Zdobywanie pieniędzy jest najważniejsze, jego pieniędzy na budowę jego domu, wg jego pomysłu i planu. Żona ma to tylko zaakceptować bezdyskusyjnie. Czy młoda kobieta potrzebuje tylko rzeczy materialnych? Zrezygnowała z białej sukni, wesela, podróży „…To tylko papierek” – mawiał Maciek. I zbędne wydatki. Ewa, jako legalna żona potrzebna mu była tylko do wspólnych rozliczeń podatku. Do dodatkowego dochodu z wynajętego własnego mieszkania. Maciek zyskał wikt i opierunek u żony. (Koszula miały być wyprasowane bez kantu na rękawie). Wg otoczenia był w zasadzie dobrym człowiekiem. Nie pił, nie bił, nie zdradzał. Bez emocji. Zarabiał.

Ewa tęskni za namiętnością, za czułością, rozmową, potwierdzeniem, że ją kocha. Jak każda kobieta. Każdy czulszy zwrot ku niej przyjmuje z drżeniem serca gotowa do coraz większych poświęceń każdym dniem jednak mąż jest bardziej oziębły, zajęty zarabianiem pieniędzy, zapatrzony w swoją karierę. Jego zwroty – ja, mój dom, moja praca – świadczą o jego egoizmie. Postrzegany był jednak przez rodzinę i otoczenie (oprócz przyjaciółki Ewy – Gosi), jako mąż idealny. A tak określa go Ewa: „Mąż idealny, taki jak mój zabija miłość powoli. Codziennie dolewa kroplę trucizny, której odrobina nie szkodzi, ale gdy jest jej więcej ma działanie śmiertelne”.

Ewa ucieka w pracę. Pieniądze na życie, utrzymanie jej domu, ubrania – Przecież Maciek zarabia na budowę domu. I tu przypadek. Spotkała poznanego kiedyś chłopaka, Pawła. Spojrzenie, błysk w oku… Spragniona czułości Ewa poddała się uczuciu i stała się kochanką. Nie było to głębokie uczucie. Ewa łaknęła bliskości fizycznej, czułości. Jak kania dżdżu łaknęła czułych słów, dotyku, serca? Jak każda kobieta pragnęła dzieci. Maciek nie. Ta samotność pchnęła ją w ramiona kochanka. Jej kolega, przyjaciel Michał, który ją skrycie kochał był świadkiem rozterek Ewy. Był powiernikiem jej przygód. Cierpliwie wysłuchiwał zwierzeń. Sam będąc po przejściach doskonale rozumiał Ewę. Starał się ją wspierać nie oczekując w zamian (czy na pewno?) niczego. Też pracował, zajmował się córką i dawał Ewie wsparcie. O każdej porze był gotów pomóc Ewie dobrą radą zachowując powściągliwość, skrycie ją kochał?

Po rozstaniu z Maćkiem Ewa wyszła za Michała. Odzyskała spokój, urodziła dzieci. Romans z Pawłem, jego zdrada była katalizatorem, powodem zmian w życiu Ewy. Przyspieszył decyzje o odejściu od Maćka człowieka oziębłego, egoisty nie zdolnego do głębszych uczuć. Zapatrzonego w siebie i własne potrzeby.

Analizując powieść, genezę powstałego romansu nasuwa mi się pytanie: Czy warto? Czy można podejmować decyzje będąc zakochaną na umór? Czy nie należałoby zostawić sobie pewnego marginesu niezależności? Przecież my, kobiety tak właśnie postępujemy. Najpierw wielka miłość, ślub, dzieci praca na dwa etaty, poświęcenie. Aby wszyscy byli zadowoleni. Znosimy kaprysy dzieci dając im gwiazdkę z nieba, znosimy humory męża, który uważa, że wszystko jest w porządku. O co ci chodzi. To Se zmień. A może by tak wprowadzić „kontrakty” małżeńskie. Na piśmie! Ustalić reguły, zasady! A potem np. w rocznicę otwierać kopertę i sprawdzić co robimy wbrew ustaleniom, a co nam się udało. Gdzie popełniamy błędy, a czego nie dostajemy od  męża? Czy istnieje między nami jeszcze więź emocjonalna, czy już tęsknimy za dobrym słowem, dotykiem. Czy już zwracamy uwagę na komplementy obcych mężczyzn? Czy nie tak rodzi się grunt do skoków w bok? Zdrad? Czy nasz mężczyzna jest zwolniony po kilku latach związku z dbania po siebie, czy już jesteśmy nieczułe na gesty, słowa?

Nie poświęcajmy się bez reszty dzieciom, mężowi, rodzinie. Jesteśmy wartością samą w sobie, o którą same musimy dbać. Bo czy warto?

                        Halina Włoszczuk


23.10.2018 r.  Chinua Achebe – “Wszystko rozpada się”

                                                                                   

„Wszystko rozpada się” uznawana za najważniejszą powieść afrykańską – w 2008 roku obchodziła swoje urodziny.

Chinua Achebe został nazwany ojcem literatury afrykańskiej – opowiada o swoim plemieniu, o czasach spokojnego życia, tradycji, kolonializmu.

Główny bohater Okonkwo – to ambitny, silny człowiek. Jego życie- to trzy żony, obfite plony, szacunek i poważanie w lokalnej społeczności. Pewnego dnia przypadkowo zabija współplemieńca i jego życie ulega zmianie. Okonkwo musi opuścić wioskę na 7 lat. Ucieka do ojczyzny swojej Matki. Pomimo że życie jego toczy się dalej, nasz bohater postanawia wrócić na ziemie Ojców po siedmiu latach wygnania. Na nowo buduje swoją pozycję w lokalnej społeczności. Jego życie jednak ulega zmianie. Zasady, które obowiązywały do tej pory przestają obowiązywać. Wartości tracą znaczenie. Okonkwo musi zmierzyć się z nową, silną cywilizacją. Następują lata kolonializmu – nie zrozumiałe dla naszego bohatera.

Wszystko rozpada się „ to opowieść jak szybko można zmienić się życie, które do tej pory obowiązywało. Wartości, które do tej pory były ważne – tracą znaczenie. Ludzie, którzy do tej pory sprawują władzę, muszą ją oddać. Trudno poradzić sobie z nagłymi i niespodziewanymi zmianami. Kolonializm zalewa Afrykę. Biali misjonarze i kolonizatorzy narzucili swoją religię, podeptali tradycję. Okonkwo – ambitny i silny – nie podejmuje walki – odbiera sobie życie.

„Wszystko rozpada się” – to książka warta uwagi – przeczytałam ją z wielką przyjemnością. Byłam zaskoczona jak łatwo przenosiłam się do afrykańskiej wioski, brałam udział w zmaganiach naszego bohatera i jego rodziny w codziennym życiu. Wspaniałe opisy ludowych wierzeń, rytuałów na moment przeniosły mnie w świat bajki.

                        Barbara Sadowska


09.10.2018 r.  Tony Giles – “Świat w moich oczach”

                                                                                   

                                                              Tony Giles, autor książki „Świat w moich oczach”, jest Brytyjczykiem. We wczesnym dzieciństwie wykryto u niego rzadką chorobę oczu: skrajną wrażliwość na światło oraz zanik receptorów siatkówki odpowiedzialnych za widzenie. W wieku osiemnastu lat stracił wzrok i częściowo słuch, później przeszedł transplantację nerki. Uczył się w szkole z internatem dla dzieci z niepełnosprawnością wzroku, daleko od domu. Tu uświadomił sobie, że ślepota i częściowy brak słuchu nie jest najgorszym kalectwem w życiu.Tam nauczył się korzystać z laski, przechodzić przez ulicę wsiadać do pociągów, a potem samotnie podróżować.

Tony Giles jest zwykłym człowiekiem, który ma swoje marzenia, pasje, które stara się realizować mimo wydawałoby się ograniczeń. Jego największą pasją jest podróżowanie po świecie, poznawanie nowych miejsc i innych kultur. Z jego książki dowiadujemy się, co warto zobaczyć, z jakich atrakcji możemy skorzystać w poszczególnych miastach, krajach. Podróżuje sam, dziewięć miesięcy w roku, pozostałe trzy spędza w domu w Anglii.

„Świat w moich oczach” to jego literacki debiut. Dzieło Tony’ego  Gilesa jest to relacją z pełnych wrażeń podróży  po świecie. Odwiedził siedem kontynentów, wszystkie pięćdziesiąt stanów USA , przekroczył koło podbiegunowe, podróżował po  krajach Ameryki Południowej i odwiedził dziesięć kanadyjskich prowincji. Jest to opowieść podróżnika przemierzającego świat, którego nie może zobaczyć. Od skoków na linie w Nowej Zelandii do pijackich ekscesów w Nowym Orleanie: w świecie Tony’ego Gilesa wszystkie chwyty są dozwolone, a granice istnieją wyłącznie po to, żeby je przekraczać.

To wizja świata młodego mężczyzny, któremu udało się przekroczyć granice niepełnosprawności i zrealizować swoje największe marzenie: podróże do najdalszych zakątków Ziemi.

 Tony Giles czerpie z życia pełnymi garściami, a swoje przygody, – których wielu mogłoby mu pozazdrościć – opisuje z charakterystycznym dla siebie humorem, lekkością i optymizmem.

Jak powiedział w wywiadzie dla Lonely Planet Travel News:
„Podróżowanie nauczyło mnie większej świadomości świata, moich towarzyszy podróży, mnie, pokory, dzielenia się więcej, szacunku dla siebie i innych ludzi, cierpliwości, która jest prawdziwą umiejętnością podróżowania i wielu innych elementów. Stałem się lepszą osobą, a może bardziej otwartą osobą. Mam szczęście odwiedzać różne kraje i odkrywać różne kultury, wykorzystując wszystkie zmysły, smak, zapach, dotyk, słuch, skórę i stopy, by wykryć zmiany w ukształtowaniu terenu, nachylenia i powierzchnie. Moja ślepota pozwoliła mi uzyskać inny obraz świata. Pozwala mi to oceniać ludzi głosem i osobowością, a nie wyglądem, kolorem skóry czy niepełnosprawnością”.

                                                                                     Dybowska Agnieszka


25.09.2018 r.  Jaume Cabré – “Głosy Pamano”

                                                                                   

                                           Powieść została przetłumaczona na trzynaście języków, co świadczy o wielkim zainteresowaniu tematem utworu. W literaturze światowej jest wiele powieści, które wprowadzają czytelnika w wydarzenia wielkich przemian społecznych, ekonomicznych czy politycznych. Przez długie dzieje zwykłej, młodej rodziny, spodziewającej się dziecka Cabre pokazuje miejsca, w których toczyły się najbardziej brutalne walki. On, nauczyciel zostaje wplątany w działalność antyfrankistowskiej opozycji. Pomaga, a jednocześnie solidaryzuje się z burmistrzem, grając na dwa fronty. Taka sytuacja skazana jest z góry na klęskę. Autor, doskonale znający realia tamtych lat i wydarzeń krzyżuje zawiłe losy ludzi. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nic nie jest albo białe, albo czarne. Tak jak w życiu. Czasy dyktatury F. Franco, czasy terroru i strachu, pokazuje ich wpływ na życie zwykłego człowieka. Zawsze w takich czasach mamy do czynienia z ludźmi przyzwoitymi i draniami, bohaterami i donosicielami. Starsze pokolenia pamiętają czasy, kiedy Hiszpanie wyzwolili się spod władzy tyrana, po jego śmierci. Jednak podziały, których dokonała władza pozostały mimo upływu lat. Nie można mówić o powrocie do przeszłości, kiedy przez lata dzielono naród na dobrych i złych. To zawsze wyziera z mroków historii i daje znać o sobie przy każdej publicznej dyskusji.

Tina, nauczycielka, chce sfotografować budynek szkoły przeznaczonej do rozbiórki. Za tablicą jednej z klas znalazła list, pamiętnik, przemyślenia, które nigdy nie trafiły do adresata. Tina rozpoczyna poszukiwania świadków tamtych czasów: partyzantów, faszystów tamtych bohaterów, których już nie ma rozpłynęli się w niepamięci mieszkańców.

Tak poprowadzona akcja powieści udawania, jak trudno zbudzić uśpione dawno uczucia, urazy nienawiść i namiętności.

Studium tyranii znalazło oddźwięk w uśpionym świecie przyszłości.Bardzo ryzykownym posunięciem jest powrót do tamtych lat. Pisarz zdecydował się na ten wybieg, żeby czytelnik zdał sobie sprawę z tego, że po pierwsze nic nie trwa wiecznie po drugie, że człowiek to bardzo złożona i do końca niepoznana struktura. Tak jest z Oriolę Fontellesem, tchórzem, zdrajcą, tuszującym kolejne zbrodnie i nadużycia, a jednocześnie ukrywającym powstańców i zbiegów, ułatwiającym wyjazd Żydów z Hiszpanii. To człowiek zagubiony, którego ukształtowały wydarzenia w jego kraju. Ludzkie zachowania, postawy, są zawsze ciekawe, bo wprowadzają czytelnika w świat, który zna jedynie ich twórca – autor.

Polecam tę pozycję ze względu na wyjątkową tematykę i kreślone doskonale sylwetki bohaterów.

Elżbieta Duch


26.06.2018 r.  Dimiter Inkiow – “Najsłynniejsze legendy europejskie”

                                           

                                           Przez całe wieki legendy cieszyły się wielkim powodzeniem, w różnych kulturach i narodowościach niezależnie od wykształcenia. Dzięki nim mamy szansę zagłębiać się w mądrości, których nie dostrzegamy w codziennym życiu.

Legendy zawsze wzbudzały zainteresowanie i były dawniej opowiadane przez wędrownych bajarzy wędrujących z miejsca na miejsce często przygrywających na instrumentach i śpiewających. Są to opowieści różnych narodów o dawnych wojownikach i rycerzach szlachetnych i mężnych biedzie i bogactwie upadku wielkich a zwycięstwie poniżonych oraz zwierzętach i rzeczach wykonanych przez ludzi przybierających czarodziejską moc. Wiele opowieści opiera się o fakty historyczne np.” Pieśń o Rolandzie”- Hiszpania, Francja „,Kobiety z Weinsbergu” – Niemcy ,”Golem”- strażnik z gliny – Czechy i inne. Niektóre ubarwione niespotykanymi mocami. Wszystkie jednak mają przesłanie np. poszanowanie ustalonych norm społecznych, które mają głębokie uzasadnienie w wypracowanych zasadach, aby naród nie popadł w destrukcję i samozagładę.

Utrwaliła mi się w pamięci legenda skandynawska „Długi sen Olafa Ostesona”. Przemęczony wyczerpany Olaf popada w trzynastodniowy stan pomiędzy życiem a śmiercią poznając tzw. „życie po życiu’’. Stan, którego żyjący człowiek nie jest w stanie przeżyć. Widział on bowiem oszustów, skąpców, morderców długo czekających na sąd ostateczny i ich niebywałe cierpienie: niecierpliwie chodzących odzianych w ciężki płaszcz z ołowiu i będąc w stanie ich zdjąć; brnących po kolana w bagnie, niosąc na plecach swoje ofiary; w płonących płaszczach, których nie można znieść. I dla kontrastu poznał pokój, piękno i szczęście dusz, które nie zrobiły nic złego. Z tego wynikało przesłanie: „Każdy na ziemi powinien zastanowić się nad swoim życiem i poczynaniami, aby cieszyć się godziwym życiem i wiecznością.

Legendy greckie nawiązują do mitologii. Piękna legenda „jak powstały pory roku”. Kiedy Demeter ogarnia smutek i przygnębienie na ziemi zaczyna brakować płodów- jest zima, Podczas, gdy do matki powraca córka Persefona, Demeter tchnięta spełnioną miłością matczyną z rodziną obdarowuje ziemię- wszystko kwitnie i dojrzewa?

Ilustracje wykonane przez Wilfrieda Gebhard wzmacniają wyobraźnię. Polecam powrót do  legend.

Maria Stacewicz


29.05.2018 r.  Marek Jóźwik – “Polaków portrety pustynne”

                                                                                    

                               Marek Jóźwik urodzony 10 kwietnia 1947 roku. Były lekkoatleta ,olimpijczyk z Monachium w 1972 roku. Dziś publicysta prasowy i telewizyjny .Autor książki „Polaków portrety pustynne”.

To dowcipny zapis reporterskiej wędrówki po  nadbałtyckich plażach i kurortach ,gdzie jak w lusterku odbija się obraz Polski i Polaków, skołowanych transformację  „globalnie „zagubionych między kapitalizmem a Peerelem.

 Pustynia kojarzy się nam z piaskiem, a piasek jest nad morzem, a więc najdłuższą pustynią w Polsce jest pustynia nad Bałtykiem. Gdzie do kurortów przyjeżdżają Polacy w celu odpoczynku, a są i tacy którzy chcą zarobić. Dawniej wakacje Polak planował przez cały rok. Dzisiaj wystarczy mieć „furę i skórę ,rurę i  jedzie się na wczasy”

 W sposób humorystyczny pisze o naszej zaradności np.: W Krynicy można kupić krówki na sztuki, krówki produkuje producent spod Koszalina ,sprzedaje w Rosji ,gdzie idą jak spodnie dżinsy ”.Inny producent założył folię swojej firmy. „Filia firmy ma wielkość deski do prasowania, plus brezentowe zadaszenie rozmiarów ręcznika frotte”. O podrywaniu na wczasach, o politykach, którzy czują się wybrańcami… „U nas każdy polityk jest to primabalerina mediów. Polskiego polityka cały naród zna, gdyż polityk od tego naród swój ma. Polski polityk nie pełni skromnie oraz z pokorą zaszczytnej służby państwu i obywatelom Polski polityk czuje się wybrańcem ,misjonarzem, kaznodzieją. W zasadzie naród jest mu potrzebny do braw. Oczywiście zaraz potem, jak już zrobił polityka politykiem w wyborach. No i jeszcze do konstrukcji budżetu jest mu potrzebny. Co naród do budżetu wprowadzi, to polityk wyprowadzi. To jest pewne jak dwa razy dwa. Pod tym względem polski polityk to szwajcarski bank”

 Polecam książkę .Polaka pustynnego cieszy byle co? Polak pustynny z kogo się śmieje, a no z samego siebie się śmieje?

Halina Waszkiewicz


26.04.2018 r.  Marai Sandor – “Żar”

                                           

                                         Można powiedzieć, że męska przyjaźń to przecież nic szczególnego, znamy takie przykłady nawet wśród najbliższych. Tym bardziej, że trwają one kilka, kilkanaście a nawet okazuje się kilkadziesiąt lat. Pierwszy raz miałam do czynienia z literaturą węgierską, zdawało mi się, że pozycja mimo że niewielka, o czym tam opowiada. Tak było. Kiedy zaczęłam lekturę, nie mogłam doczekać się następnej stronicy. Akcja niby powolna i rozpoczynająca się od zakończenia historii porwała już od pierwszych zdań.

Cóż, niby opowieść starego człowieka, samotnego po krótkotrwałym małżeństwie miałaby zachwycać? Właśnie tak. Wspaniała opowieść o wielkiej, wspaniałej przyjaźni, gdyby nie kobieta! Tak zwykle bywa, że właśnie najbardziej zainteresowany dowiaduje się o różnych faktach ostatni. Generał, jak gdyby narrator przekazuje czytelnikowi swoje wątpliwości i rozterki wobec przyjaciela Konrada i swojej nieżyjącej już żony-Krystyny.

Spotkanie  starszych panów po 41 latach nie przynosi naszemu bohaterowi satysfakcji. Widocznie taki był zamiar autora, który trzyma czytelnika w napięciu aż do końca i w rezultacie czytelnik pozostaje bez odpowiedzi na nurtujące go pytania. Generał zresztą też!

Mimo to życie w pałacu nareszcie wraca do dawnego porządku. Dwoje starych ludzi – generał i jego wiekowa niania Nini wracają do swoich zajęć, a zaproszony gość, dawny przyjaciel Konrad nie rozwiewa wątpliwości gospodarza.

W sprawie wydarzenia na polowaniu, i jego związku z żoną przyjaciela nie padły żadne wyjaśnienia, przeprosiny, nic! Czytelnik sam powinien rozwiązać tę zagadkę. To wspaniałe pole do popisu. Może było tak, a może inaczej?

Pozycja godna polecenia. Styl prosty i wciągająca akcja decydują o wartości tej historii. Polecam, bo warto!

Elżbieta Duch


17.04.2018 r.  Andrzej Stasiuk – “Taksim”

                                           

                                Gdyby zadał mi ktoś pytanie o czym ta książka? Moją odpowiedzią byłoby: O dwóch dorosłych mężczyznach handlujących używaną odzieżą. O początkowym prowincjonalnym kapitalizmie, o nowej rzeczywistości politycznej i ekonomicznej lat 90-tych. O wędrówkach za łatwym i szybkim zarobkiem. O podróżach po „podkarpackim Beneluksie” między Gorlicami, Budapesztem i Bukaresztem. W czasie tych podróży, z jednej strony zarejestrowanie tego co aktualne i z drugiej rozpamiętywanie przeszłości.

Konstatacja, że kajdany zniewolenia zamieniliśmy na kajdany ekonomiczne. Jednak mimo wszystko wartości świadczące o człowieczeństwie mają szansę przetrwać.

Paweł, narrator powieści, kierowca samochodu dostawczego i Władek jego partner w interesach. Obaj prowadzą handel „obwoźny” używaną odzieżą, oraz podróbkami znanych firm. Są zdecydowani na szybki obrót i zysk. Władek bardziej doświadczony. Przed zmianami systemowymi zajmował się również handlem. Zna małe miasteczka i większe wsie Słowacji, Rumunii, i Węgier. Sprawnie porusza się w tym terenie. Ma już nawiązane kontakty i łatwo nawiązuje nowe.

Władek zakochany w Rumunce Ewie pracuje w kasie „wesołego miasteczka”. Ewa została sprzedana przez swojego ojca szefowi mafii właścicielowi tegoż wesołego miasteczka.

Władek i Paweł dostają zlecenie od mafii. Mają przemycić tanią siłę roboczą (Palestyńczyków) przez zieloną granicę. Zapłatą ma być zwrócenie wolności Ewie.

Handel szmatami, staje się handlem współczesnymi niewolnikami. Po wykonaniu zlecenia, szef mafii nie zamierza wywiązać się ze zobowiązań. Władek człowiek doświadczony życiowo i zdesperowany potrafi wyjść tzw. „obronną ręką”.

Tyle powiem o fabule. Jednak moim zdaniem ważne, a może ważniejszy w tej książce jest sposób opowiadania. Jest to rodzaj gawędy. Narracja, monolog wewnętrzny. Zapisuje to co aktualnie widzi, słyszy i czuje, również myśli, skojarzenia, pamięć. Dostrzega to, co nieraz umyka naszemu oku, uchu i pamięci. Szczególnie gdy jesteśmy niezdolni do refleksji i analizy. Dokonuje podziału na to, co fałszywe i prawdziwe. Bezdroża, małe miasteczka i wsie, dalekie od metropolii. Ludzie w nich żyjący. Odwieczny rytm życia. To jest wędrówka po krainach prawdziwego życia. Potrafi swoje spostrzeżenia opisać. Są zaskakujące. Pisze w sposób życzliwy, nie poucza, nie rządzi ani nie tragizuje. Nie chce świata odmienić dokumentnie.

Życzliwie opisując pomaga ludziom z wyobraźnią i dobrą wolą, zrozumieć innych ludzi i ich świat. Ostrzega przed zacieraniem śladów swojego pochodzenia, ucieczką przed własną pamięcią. Amnezja jest formą pogardy dla samego siebie.

Czytając książki Pana Stasiuka trzeba albo mieć wiedzę encyklopedyczną, ostatecznie dobrze mieć pod ręką atlas, mapę, encyklopedię lub dostęp do Wikipedii.

Tadeusz Gławdel


20.03.2018 r.  Doris Lessing – “Znów ta miłość”

                                           

                                        Doris Lessing urodzona w 1919 roku w Persji, dzieciństwo spędziła w Rodezji na farmie, skąd w 1949 roku przeniosła się do Anglii. Zadebiutowała w 1950 roku powieścią „Trawa śpiewa”. Nagrodę Nobla otrzymała za całokształt twórczości.

W książce „Znów ta miłość ”ukazuje historię Sary Durham, kobiety 65- letniej i młodziutkiej dziewczyny Julie Vernon. Julie Vernon ćwierć krwi murzynka była córką mulatki i syna białego plantatora na Martynice.Ojciec Julie odziedziczył plantację, ożenił się stosownie z francuską arystokratką, ale pozostał opiekunem matki i córki. Kształcił córkę zgodnie z naukę bogatych ludzi. Julie wykształcona, zdolna zakochuje się w oficerze Paulu Imbert. Związek nie ma przyszłości, gdyż jest za duża różnica warstw społecznych.Julie namawia ukochanego, aby uciekli do Francji. Wynajmuje zaniedbaną małą chatę w lesie i tam czuje się szczęśliwa, ale nie na długo.Zachodzi w ciążę, a o Paula upominają się rodzice i wysyłają go na placówkę do Indochin. Ojciec Paula załatwia jej pracę. Julia traci ciążę. Praca daje jej utrzymanie i dużo satysfakcji. Przebywa wśród arystokracji uczy młode panienki z bogatych domów. Uczy przez 4 lata i jako 25-latka wspina się o kilka szczebli na drabinie społecznej.Guwernantka dwóch córek hrabiego Rostanda, pierwsza rodzina w okolicy to duży awans.Kocha się w niej najmłodszy syn hrabiego Remy. Miłość kwitnie. Rodzice walczą z z tym przez 3 lata. Julie zachodzi w ciążę i tym razem rodzi zdrową córeczkę, ale z nieznanych przyczyn dziecko umiera. Potępienie Julii, groźne ostrzeżenia, oskarżenia, że zabiła dziecko, zmusza rodziców Remiego do przerwania tej sielanki i zmuszenia syna do wstąpienia do wojska z dala od ukochanej. Rozpacz i rozdzierająca scena pożegnania i znów samotność. Utrzymuje się z pieniędzy, jakie zostawił jej Remy, ale fundusze szybko się kończą. Ojciec Remiego załatwia jej pracę, jako kopistki partytur. Julie jest bardzo zdolna, komponuje, gra na wielu instrumentach, rysuje i maluje obrazy pastelami i akwarelami. Obrazy sprzedaje w sklepie Pilippe Angersa, nie dorabia się, ale też nie bieduje. W pięć lat po utracie, Remiego przyjmuje oświadczyny Philippe- wdowca dorosłych dzieci. Wciąż mieszka w swojej chatce. Wieczorami chodzi po lesie i kąpie się w świetle księżyca,jest szczęśliwa. Uzmysławia sobie, że po ślubie nie będzie mogła tego robić. W dniu, gdy burmistrz ma udzielić ślubu Julie topi się w basenie.

Na podstawie jej życia powstaje scenariusz i wystawiona jest sztuka pod tytułem „Julie Vernon” najpierw we Francji, potem Anglii i nie tylko. Sztuka przeplata się z realnym życiem, a historia jest dość skomplikowana.

Miłość Sary, kobiety dojrzałej do młodziutkiego aktora Bila, potem reżysera Henrego, czy Andrew jest podobna do miłości Julie, nie może być spełniona w tym przypadku ze względu na dużą różnicę wieku.

Stephen współtwórca scenariusza i jeden ze sponsorów sztuki ulega szalonej miłości do Julie Vernon, kobiety nieżyjącej blisko 90 lat. Zakochuje się w aktorce grającej Julie.Miłość granicząca z obłędem jest chora i doprowadza go do silnej depresji a ostatecznie do samobójstwa. Wszystkich urzekła magia Julie i każdy przestał być sobą. Książka trudna, w której magia przeplata się z rzeczywistością. Historia Sary również skomplikowana, chociażby konflikt siostrzenicy Joyce z jej rodzicami, ale książka warta przeczytania.

Polecam wszystkim miłośnikom dobrej książki.

Grażyna Ołowska


13.02.2018 r.  Jill Mansell – “Spacer w parku”

                                           

                                              Powieść Jill Mansell „Spacer w Parku” to romantyczna, zabawna i wzruszająca opowieść o tym co w życiu najważniejsze. Całość jest bardzo barwna i ciągle coś się dzieje. Posiada świetnie ukazanych bohaterów oraz spójną historię z wieloma życiowymi problemami a jednocześnie jest niezwykle pozytywna i pełna ciepła. Porusza takie tematy jak miłość, przyjaźń, śmierć, zdrady i przebaczenie, homoseksualizm czy też skomplikowane relacje międzyludzkie.

Główna bohaterka Lara po 18-tu latach przyjeżdża na pogrzeb ojca. Jej relacje z ojcem nie były dobre, ponieważ wyrzucił ją z domu gdy miała 16 lat. Dlatego też była zszokowana gdy dowiedziała się, że ojciec zapisał jej w testamencie całą posiadłość.

Opuszczając dom była w ciąży, o której nikt nie wiedział, nawet jej chłopak, któremu nie chciała przeszkodzić w karierze.

Na pogrzebie spotkała swoją przyjaciółkę Evie, która zaprosiła ją na ślub. Niestety ślub się nie odbył z powodu zdrady narzeczonego ale Lara spotkała wtedy Flinna – swoją młodzieńczą miłość.

Lara postanowiła, że wraz z córką Gigi zamieszka w rodzinnym domu. Jej córka bardzo pragnie poznać ojca i nie może doczekać się spotkania z nim. Gdy Flinn odwiedza Larę w jej domu, doznaje szoku na wieść, że ma 18-letnią córkę. Ojciec i córka nie mogą się sobą nacieszyć i nagadać. Nadrabiając długoletnią nieznajomość Flinn próbuje odnaleźć się w roli ojca.

W powieści ukazane są dzieje Lary, która dąży do poznania prawdy o swoim pochodzeniu. Jest to powieść wielowątkowa, w której występują różnorodne postaci jak ciocia Nettie, która przygarnęła ciężarną nastolatkę i pomogła jej wychować córkę, przyjaciółka Evie i jej perypetie miłosne, bogaty raper filmujący mieszkańców czy też Harry, który prowadzi sklep o nazwie „Latające kaczki”.

Wszystkie kobiety w powieści są świetnie ukazane a ich życie to ciąg całkiem normalnych sytuacji.

Jest to lekka i zabawna powieść, która ukazuje, że życie serwuje niespodzianki, czasem bardzo kłopotliwe a czasem dające nadzieję na przyszłość.

Czesława Dębska