“Złamane kolory” – wystawa malarstwa Wioletty Ćwikły

Miejska Biblioteka Publiczna w Morągu zorganizowała wystawę malarstwa Wioletty Ćwikły pt. „Złamane kolory”.

O autorce wystawy:

„Nazywam się Wioletta Ćwikła. Jestem absolwentką Liceum Plastycznego w Gronowie Górnym. Pasjonuję się malarstwem i rysunkiem oraz tematem w ogóle  nie związanym z tematyką sztuki, ale czy aby na pewno? Często w swoich pracach przedstawiam obrazy ukazujące głębie piękności natury, które zostały przez nią stworzone.

Przygotowałam kilka obrazów, na których namalowałam jedne z moich ulubionych mieszkańców przyrody – koty. Te tajemnicze zwierzęta pojawiały się w sztuce bardzo często, w malarstwie na przykład można je zobaczyć u takich artystów jakimi są Tsuguharu Foujita, Paul Gauguin czy też David Hockney. Koty towarzyszyły mi od najmłodszych lat. Jestem bardzo ciekawą osobą, brnę do rzeczy takich, które są godne zwrócenia uwagi. Lśniąca sierść, wielkie oczy oraz pyszczki, przez które człowiek patrzący na nie, czuje spokój. Sama ich obecność w domu sprawia, że domownik nie czuje się osamotniony. Kto by się czuł, kiedy wielkie zielone ślepia obserwują każdy ruch swojego właściciela. W kilku swoich pracach  umieściłam kocie głowy na jednolitym tle. Był to celowy zabieg, aby zwrócić uwagę odbiorcy na zwierzę. W niektórych częściach potraktowałam sierść oraz oczy ekspresyjniej, po to aby widz mógł się przekonać, że czarna sierść nie jest wcale czarna. Owszem, na pierwszy rzut oka widzimy czarnego kota, ale po głębszej analizie i pod odpowiednim światłem jesteśmy w stanie dostrzec różne kolory od błękitów po czerwienie. Tak samo jest z oczami. Taka rzecz zadziała się w trzech mniejszych obrazach na intensywnie różowym, fioletowym i żółtym tle. Największy mój obraz jest podobny do tych pierwszych trzech, ale chciałam się pobawić niebieską farbą i zobaczyć ten efekt na żywo. Ostatnia praca malarska została przedstawiona przeze mnie zupełnie inaczej od poprzednich,  zależało mi na dynamicznej kompozycji, a nie na wizualności jak w przypadku reszty obrazów, gdzie skupiłam się na intensywności kolorów. Pozostały jeszcze trzy obrazy, które tym razem narysowałam ołówkiem. Rysunki są jakby «szarym odbiciem» trzech mniejszych malarskich. 

Do zrealizowania dzieł potrzebowałam zdjęć moich kotów oraz jednego kota mojego wujka, które następnie podrasowałam w photoshopie. Oczywiście podczas monotonnego malowania pędzlem czy rysowania ołówkiem byłam już tym tak znudzona, że dołożyłam coś sama od siebie, np. ten jednolity błękit na sierści jednego z moich modelów. Do swoich prac dołożyłam również kilka małych, szybkich szkiców oraz 2 krótkie animacje narysowane ołówkiem i sklejone w photoshopie.”

Wystawa dostępna była dla zwiedzających od 1 do 29 lutego 2020 r. w Wypożyczalni dla Dorosłych w godzinach otwarcia działu.

Dziękujemy za wizytę.